Będąc w ubezpieczalni PZU miły Pan, który zajmował się sprawą mojego podróżnego ubezpieczenia był wielce zaciekawiony krajem docelowym wyjazdu.
- "Czemu Indie?" zapytał
- "Czemu nie?" odpowiedziałam.
Indie to podobno "half a magic, half a shit". Mam tylko nadzieję, że tego pierwszego będzie trochę więcej niż tego drugiego ;)
Nasza droga prowadzi przez Delhi, Agrę, Radżastan, Keralę, Goa aż do Bombaju - królestwa Bollywood :)
Jeżeli chcecie podziwiać piękne zdjęcie, czytać badziewne wpisy lub po prostu wiedzieć co się z nami dzieje - zapraszamy do odwiedzania naszego bloga.
Podróż zaczynamy już jutro!
Pozdrawiam
A
Powodzenia! Czekam na wieści!
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze, czerpcie magię, smaki i barwy!
OdpowiedzUsuńOsobiście, czekam na zdjęcia i relacje!
Pati