Journey

Journey

wtorek, 10 czerwca 2014

Salento - najlepsza kawa na świecie

Tomémonos un tinto, seamos amigos” - Chodźmy na kawę, zostańmy przyjaciółmi

Zanim zaczniecie czytać ten tekst, wyciągnijcie z kuchennej szafki waszą najlepszą kawę, zaparzcie ją na swój ulubiony sposób, włączcie muzykę poniżej bo teraz przenosimy się do Zona Cafetera - raju wszystkich kawoszy, mekki wyznawców napoju bogów, tych którzy nie wyobrażają sobie poranka bez aromatu świeżo zaparzonej kawy.


 utwór żebyście wczuli się w kolumbijski klimat, do słuchania, nie oglądania :)

Pewnie większość z Was wie, że Kolumbia słynie z licznych upraw kawy. Jest na 3 miejscu tuż po Brazylii i Wietnamie pod względem wielkości produkcji. W 2013 roku było to około.. 1 mln ton! Słyszałam nawet plotkę bądź nie, że każde auto przekraczające kolumbijską granicę spryskiwane jest jakimiś specjalnymi środkami przeciwko chorobom kawowców. 

Arabikę produkowaną w Kolumbii uważa się za najlepszą na świecie. Kolumbijska kawa nie może przekroczyć granic jeśli nie spełnia ściśle określonych wymogów pod względem jej jakości. To tutaj w Kolumbii sadzi się, pielęgnuje, zbiera, obiera, fermentuje, myje, suszy i czasem również praży i mieli kawy, które później eksportowane są do Włoch, Francji, Niemiec, Japonii czy Stanów. To m.in. stąd pochodzi znana nam w Polsce kawa Illy, jak i również stąd wysyłane są kawy do Starbucksa. Jak mówił cafetero ta najgorszego gatunku więc następnym razem wydając ile.. 12zł? za kubek zastanówcie się czy naprawdę warto :)


W Kolumbii piłam najlepszą ale i najgorszą kawę w życiu. Na najgorszą można trafić np. na Candelarii - najbardziej turystycznym miejscu Bogoty i ponoć najstarszej a na pewno najbardziej urokliwej uliczce w stolicy. Otwieramy kartę a tam lista nic nie mówiących na początku naszej podróży nazw, pod którymi kryją się kawy np. z lukrecją. Co kto lubi, ja tam wolę tego czarnego smakołyku ze Skandynawii unikać :) Także zdecydowanie polecam najpierw dopytać się jak robiona jest kawa, której nazwa tak smakowicie brzmi, a już najlepiej nie wybierać przypadkowo miejsca lecz napić się kawy tam gdzie piją ją miejscowi.

Candelaria, Bogota - to tutaj znajdziesz turystów w Stolicy Kolumbii

W Kolumbii jest wiele znanych kawiarni - sieciówek. Na pierwszą kawę w Kolumbii polecam udać się do Juan Valdez - zdecydowanie najlepsza z nich. Po kawie, którą tam spróbujecie stawiacie poprzeczkę kolejnym wysoko, wysoko w górze. Minusem sieciówek jest ich cena bo tam za kawę zapłaci się ok. 6-8zł, espresso 3-4zł ale są też takie miejsca jak w Ciudad Bolivar gdzie pracowałam i w przerwie chodziłam na tinto (tak nazywają tu małą czarną) za .. 50gr!


Jednak jeśli chcecie spróbować najlepszej kawy to jest jedno miejsce, którego przegapić nie możecie - Zona Cafetera wpisana w 2011 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Region na kształt trójkąta wyznaczony przez Bogotę, Medellin i Cali w praktyce bardziej dotyczy miast: Pereira, Manizales i Armenia. Przepiękny malowniczo zwłaszcza ze względu na Valle de Cocora i góry Los Nevados. 


Jadąc do Zony Cafetery wybrałam na miasto wypadowe Salento - w zasadzie bardziej wioska, z której łatwo da się dostać do wspomnianej Valle do Cocora jak i spacerkiem przejść się do pobliskich upraw kawy. Zarezerwowałam nocleg w hostelu u Lily i już na progu przywitali nas świeżo zaparzoną, przepyszną, aromatyczną kawą. Jeśli szukasz noclegu w Salento to jest to zdecydowanie miejsce, gdzie powinieneś się udać. Lily od razu Cię wyściska, doradzi gdzie iść, co zjeść i ugości w swoim przepięknym kolonialnym domku, w którym atmosferę kolumbijskiej gościnności wręcz czuć w powietrzu.


Z Salento spacerkiem do godziny czasu można się wybrać do jednej z finek - my wybraliśmy poleconego nam przez Lily Don Eliasa.



Po fince oprowadzał nas jego wnuk Carlos i muszę powiedzieć, że te 40 minut było wypełnione po brzegi informacjami i ciekawostkami. Carlos mówi bardzo dobrze po angielsku, po kolei pokazał nam jak wygląda proces zaczynając od sadzenia, przechodząc przez zbieranie nasion, obieranie, mycie, suszenie, prażenie i mielenie. Teraz wiedząc ile pracy, czasu i serca wymaga przygotowanie tych paru ziaren kawy, każda kolejna filiżanka smakuje jeszcze lepiej. Nasz kawowy spacer zakończyliśmy przy aromacie świeżo zaparzonej kawy na tarasie starej hacjendy. Kawa nieziemska, wyselekcjonowana z tych najlepszych ziaren. Także jeśli będziecie mieć okazję być kiedyś w tym rejonie zdecydowanie polecam Don Eliasa i jego finkę.

obrane ziarna kawy, suszą się w szklarniach

Carlos - wnuk Don Eliasa oprowadza nas po fince

tą maszynką obiera się ziarna kawy


już wysuszona, jeszcze nie palona - zielona - kawa -  w takiej formie najczęściej wysyłana jest na eksport

gotowa do zmielenia


Don Elias z wnukiem


jeszcze niedojrzałe wiśnie kawowca - te dojrzałe mają kolor czerwony lub żółty


A teraz conieco ciekawostek o kawie. Czy wiecie, że w Kolumbii w wielu rodzinnych finkach dalej cały proces produkcji kawy odbywa się ręcznie? Choć np. Don Eliasa stać by było na to, żeby część produkcji była robiona przez maszyny to skoro za maszyny musieliby zapłacić tyle ile osobom zbierającym kawę to czemu mieliby ich pozbawiać pracy. Takie ot proste myślenie, myślenie o drugim człowieku. Poza tym kawa zbierana ręcznie jest najlepsza bo wybiera się tylko te dojrzałe ciemnoczerwone czy też żółte ziarna (na 500g kawy trzeba wyzbierać ok. 1900 wiśni kawowca). W kawę obieraną, zaparzoną i mieloną ręcznie wkładają całe swoje serce i pasję. Tak, bo tutaj nie jest to przymus - oni naprawdę robią to z pasją czego znakomitym przykładem jest Carlos, który mając możliwość uciec do większego miasta, woli zostać i przejąć po swoim dziadku finkę.


Owoce kawy są dość słodkie, w połączeniu z jeżynami, jabłkami robią z nich również marmoladę.

Ziarna kawy w Kolumbii zbierane są dwa razy do roku. Smak kawy zależy m.in. od tego na jakiej wysokości jest ona uprawiana. Najlepsza kawa wymaga ściśle określonych warunków - wysokości 1200-1800 m, uprawy na terenach rozciągających się wzdłuż równika, stromości stoku nawet do 55 stopni czy temperatury powietrza ok 20-25 stopni. Czyli dokładnie takich jakie można znaleźć w Zona Cafetera.



Pomiędzy drzewka kawy sadzi się bananowce i ananasy żeby dawały cień i chroniły przed insektami.


Popularny jest mit, że kawa jest niezdrowa. To prawda - ale ta rozpuszczalna. Słyszałam też, że kawa bezkofeinowa jest pełna chemicznego świństwa. Wbrew pozorom ta prawdziwa kawa, zaliczana przez tak wielu do używek, pita w normalnych  ilościach (nie, normalne ilości to niech 7 kubków! ;) ) jest zdrowa - podaje się, że można spożywać nawet do 500 mg kofeiny dziennie - co daje ok. 4 filiżanek. Niektórzy mówią 300 mg więc jak wypijecie 2 kubki to oprócz tego, że zęby może pokryć żółty osad, nic wam się nie stanie.
.


Dlaczego warto pić kawę 
Dlaczego kawa nie jest dla wszystkich dobra
  • poprawia pamięć krótkotrwałą, zdolności poznawcze, polepsza koncentrację - to dlatego lepiej nam się uczy, pracuje przy kubku kawy
  • dla tych co myślami wybiegają w przyszłość - chroni przed chorobą Parkinsona i Alzheimera
  • poprawia krążenie - dobrze działa na nasze mięśnie, męczą się one wolniej - idealna przed intensywnym treningiem
  • polepsza się metabolizm, jest naturalnym źródłem przeciutleniaczy - problem z trawieniem? może zamiast suszonych śliwek i błonnika kawa do śniadania?
  • dla tych co lubią imprezować - zmniejsza ryzyko zachorowania na marskość wątroby
  • 2 kubki kawy dziennie zmniejszają o 50% ryzyko chorób serca - o ile nie mamy nadciśnienia, słabego metabolizmu
  • zmniejsza ryzyko zachorowań na raka jelit i wątroby
  • nasze nerki lepiej pracują
  • środki bólowe ponoć silniej działają przy spożyciu kawy
  • powoduje żółknięcie zębów i próchnicę - po kawie szczoteczka idzie w ruch, no chyba, że ktoś lubi pić kawę przez słomkę
  • utrudnia zasypianie - ponoć na niektórych działa odwrotnie - czy to minus czy plus wybierzcie sami
  • czasem wywołuje rozdrażnienie, wewnętrzny niepokój, nerwowość zwaną "zdenerwowaniem kofeinowym”
  • może zwiększyć ryzyko ataku serca (u osób o słabszym metabolizmie)
  • gotowana kawa podnosi poziom cholesterolu
  • nieznacznie wypłukuje z organizmu wapń i magnez








A jaka jest najlepsza kawa do kupienia jako pamiątka z Kolumbii? Dla tych co lubią mocną kawę - Lukafe - za 500g płacimy ok. 12zł. Dla tych co cenią smak a za ładne opakowanie są gotowi trochę dopłacić dobry będzie Juan Valdez. Popularną w kolumbijskich domach jest też Oma - dobra cena kawy dobrej jakości. Oczywiście nie można zapomnieć o wszystkich kawach kupowanych bezpośrednio od cafeteros.
A ja na tym kończę. Bo pisząc tego posta wypiłam za dużo kawy i pora ją wytańczyć ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz